Więcej kłopotów...
Adrien
Czarny kot wybiegł i za pomocą koci kija szybko znalazł się na dachu.Nigdzie nie widział Biedronki.Poczuł nagłe uderzenie czymś w głowę i ból. Spojrzał do góry i zobaczył Biedronkę która z zgrabnością wskakuje na dach.
-Poddaj się czarny kocie. Oddaj swe mirakulum! - wrzasnęła ciemna biedronka.
- Biedrońsiu! - krzyknął czarny kot
- Dobrze kotku zabawimy się inaczej - na jej twarzy widniał podły uśmieszek. Czarny Kot zaczął podbiegać ale nagle stanął jak wryte i zobaczył jak ciemna biedronka znika za budynkami. Usłyszał jak ktoś za nim wskoczył na dach. Wstrzymał oddech już chciał wyciągnąć koci kij i się zamachnąć. Lecz usłyszał obcy ale znajomy głos.
-Potrzebujesz pomocy? Widzę , że sprawy się skomplikowały i muszę pomóc. - mówiła łagodnie nieznajoma - Więc nie będę się pojawiać na każdym ratowaniu Paryża. Na kilku - powiedziała poważnym tonem głosu. Czarny Kot się odwrócił i zobaczył Volpinę. Najprawdziwszą Volpinę.
- Jesteś pod akumą!- przygotował koci kij.
- Nie!
-No to kim jesteś?!
- To nie jest teraz ważne chcesz uratować biedronkę? To współpracujmy...
-Niech ci będzie - Kot wątpił w słowa Volpiny ale musiał zaufać tu chodziło o większą stawkę o biedronkę.
- Chodź za mną... - Czarny kot podążył jej szlakiem. Nagle poczuł jak ktoś pociąga go za ogon ku ścianie. Volpina pokazywała aby był cicho.
- Jest tam biedronka. - rzekła
- I co masz zamiar zrobić? - spytał
- Podejdziemy do... - nie pozwolił jej dokończyć.
-Genialny plan... Ona włada yo-yo może nas tym yo-yo powiązać! - rzekł oburzony. Zmarszczył nos.
- Właśnie dlatego tam tam naszą iluzję! - podniosła fleto-kij i pokręciła nim i stuknęła o podłogę. Wyłoniły się dwie postacie Czarny kot i Volpina. Obie te postacie podeszły do biedronki.
- Teraz zajdźmy ją od tyłu! - Volpina ruszyła. Czarny Kotowi opadły ręce. Wyglądał na zrezygnowanego ale ruszył za Vopiną , w różne kąty skakali i się kryli aż zaszli Biedronkę.
- Zniszczę jej yo-yo ale musisz odciągnąć jej uwagę...ponieważ nie wiem kiedy odkryje , że to iluzja.
-Dobrze.
- Zniszczę yo-yo i zniknę tak szybko jak tylko się da.
-Co! Dlaczego?! - spytał zdumiony.
-Ponieważ jak się przemieni nie chce widzieć kim jest naprawdę. Nie wiem jak ty - uśmiechnęła się do niego. Czarny Kot pokiwał głową porozumiewawczo. Wtedy wyskoczył. Był za biedronką. Zobaczył jak iluzja znika a biedronka już wie o co chodzi. Czarny Kot szybko wskoczył przed nią.
- Iluzja? - spytała śmiejąc się wrogo. - beznadziejny pomysł.
- Mi się tam podoba - uśmiechnął się do niej.
- A mi nie - rzuciła w niego yo-yo ale zrobił unik.
- Odwróć jej uwagę - pomyślał.Biedronka wpatrywała się w niego już chciała coś powiedzieć gdy ten jej przeszkodził.
- Oddam ci mirakulum ale ty je sobie weź z mojej ręki. - podszedł do niej . Stali twarzą w twarz. On wyciągnął rękę na którym był pierścień. Biedronka upuściła yo-yo i podbiegła do jego ręki. Wtedy Volpina wyskoczyła za ściany. Rzuciła się na yo-yo.I rozwaliła je. Zniknęła tak szybko jak szybko zepsuła yo-yo.
-Nie! - krzyknęła biedronka i zmieniła się w Marinette. Dochodziła godzina 19:49.
- Marinette? - spytał i uśmiechnął się na jej widok.
- Co. Ja. Tu. Robię.? - wydyszała.
- Nic po prostu jesteś. - podszedł do niej i przytulił ją.
-Akuma uciekła? - spytała tuląc czarnego kota.
- Tak. ALe to zrobimy później - rzekł - W porządku?
- Ze mną wszystko w porządku.Doprowadzasz mnie do porządku. - przytuliła go mocniej.W końcu przestała i oddaliło się o krok od czarnego kota.
- Musisz wracać do domu pewnie? - spytał
- Tak.
- Mogę ciebie podrzucić - uśmiechnął się i podniósł ją
- Co ty robisz?! Upuścisz mnie - spanikowała.
- Zaufaj mi.
-Ufam ci.
Marinette
Była już w pokoju. Czarny Kot chciał już wyjść przez okno ale złapała go za rękę. Spojrzała mu w oczy.
- Nie zostawiaj mnie. Nie chce być sama Adrien - powiedziała spokojnie.Nie odpowiedział usiedli wygodnie opierając się o łózko i poduszki i leżeli tak przez chwilę. Marinette ziewnęła . Czarny Kot spojrzał na nią.
- Jesteś śpiąca połóż się - uśmiechnął się do niej. A ona się w niego wtuliła.
- Kocham cię Adrien - powiedziała
- A ja ciebie Marinette - odpowiedział. Czarny Kot leżał tak długo aż nie zorientował się , że Marinette zasnęła. Ostrożnie wyszedł z łóżka i wyszedł przez okno.