Nie chce...albo chce?
Marinette
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp_SXcDUCe1gTtf_3VEdPkoaQGb5stUul2SMRCu8tZ2u2rVt4hb0hgmaOz8LSbfBSi-BFek2WImTLsvqWMIJfYdSM_BbwANVs99R1Yanggnxi5me83-dzGrbT7XkLnsJZUFW5RIovoZl8/s320/tumblr_o16g4pfY791umjpkto2_r1_500.png)
Marinette leżała na swoim łóżku słuchając budzika.Oczy jej się jeszcze kleiły. Kiedy pomyślała , że ma się spotkać z Adrienem inaczej czarnym kotem zbierało jej się na wymioty i ból brzucha.Nie była jeszcze na to gotowa.
- Marinette! Czas do szkoły spóźnisz się znów - krzyknęła mama.
-Chyba jestem chora...mogę zostać w domu?
-No dobrze... - słuchać było oburzenie w jej głosie.Marinette wstała od łóżka i wskoczyła na swoje krzesło i spojrzała na komputer. Włączyła go i zobaczyła tapetę na której był Adrien. Zabrała ogromny wdech. I zrobiła spokojnie wydech.
-Czy ty nie zawsze aby marzyłaś o Adrienie? Teraz go masz...Całowałaś się z nim! - mówiła Tikki , która usiadła na monitorze komputera.
-No tak.. .
-No więc dlaczego nie chcesz go spotkać i wszystko sobie wyjaśnić na spokojnie? - spytała. Tikki zbliżyła się do jej twarzy.
-Nie nie jest takie proste... On był cały czas czarnym kotem. Kotem który... - nie chciała w głębi serca dokańczać tego zdania. Włączyła na komputerze wiadomości i zaczęła ubierać swoje ubrania. Nagle spojrzała na ekran i zobaczyła nie typowy widok.Nie wiedziała co to jest ale wiedziała , że Biedronka musi uratować Paryż. I będzie tam Czarny Kot. Raczej Adrien.
-Paryż potrzebuje Biedronki! - krzyknęła Tikki pokazując na ekran komputera.
,,Nie...nie dam rady - pomyślała - Adrien''
-Marinette? - spytała Tikki.
-Dobrze niech ci będzie spróbuje zanim Czarny Kot sie zjawi inaczej Adrien....Adrien - popatrzyła na jedno zdjęcie z nim - Tikki kropkuj! - szybko zmieniła się i w Biedronkę i rzuciła swoim yo-yo przez okno i pociągnęła do siebie.Szybko wyskoczyła i popędziła do Luwru. Upadła na podłogę i zobaczyła kobietę o zgniłej skórze i czerwonych krótkich oczach.
- Witaj Biedronko jestem ZombiLady! - zaczęła śmiać się jak szalona. I podniosła swoje berło i skierowała w dziecko , a te przemieniło się w zombie. Biedronka zaczęła machać yo-yo i atakować ZombiLady.
Adrien
Adrien siedział w klasie i spojrzał do tyłu nigdzie nie widział Marinette. Nagle zauważył Aly'e.
-Hej! Nie wierz tak czasem gdzie jest Marinette? - uśmiechnął się do niej.
-Nie wiem... - usiadła na swoim miejscu i wpatrywała się w niego jak w miał coś na twarzy. Nagle Adrien zauważył przez okno jak Biedronka ucieka a za nią podąża jakaś czerwono włosa dziewczyna.
,,Biedronka ma kłopoty!'' - pomyślał. Wybiegł z sali do toalety.
-Plagg wysuwaj pazury! - szybko stał się Czarnym Kotem. Za użyciem koci-kija wyszedł z szkoły podążając za ludźmi przemienionymi w zombie.
Marinette
Biedronka zauważyła Czarnego Kota który przedziera się przez zombie. Szybko wpełzła pod czerwone auto. Leżała na tej podłodze z dobre 20 minut aż Czarny Kot zaczął dzwonić na jej yo-yo. Za wahała się ale odebrała.
-Mari...Biedronko? Gdzie jesteś potrzebuję ciebie! - mówił i słychać było jak dyszał.
- Eh... - nie wiedziała co odpowiedzieć czuła się niezwykle dziwnie.
- Czy ty jesteś pod autem? - spytał
-Tak
-Nic ci nie jest?! - słychać było jego troskę w głosie.
-Nie
-Potrzebuję cię. Po ocaleniu Paryża musimy porozmawiać Księżniczko. - rzekł uśmiechając się nie pewnie. Marinette chciała powiedzieć aby jej tak nie nazywał ale tylko odpowiedziała.
-Dobrze - rozłączyła się i wyszła z spod auta. Wzrokiem zobaczyła Czarnego Kota którego atakują zombie a ZombiLady się śmieje. Podeszła tak aby nikt jej nie zauważył i rzuciła yo-yo w berło i pociągnęła. Berło upadło na podłogę.
-Nie! - krzyknęła z dachu ZombiLady
- Czarny Kocie akuma jest w berle! Zniszcz je! - ale tylko zobaczyła jak berło upadło i wydobyło z sobie jeszcze promień który trafił w Czarnego Kota.Biedronka podbiegła i wiedziała co musi zrobić.
-Szczęśliwy Traf! - z nieba spadła piłeczka. Biedronka szybko się rozglądała i zobaczyła odpowiedź. Rzuciła w ścianę za sobą a piłka odbiła się od jednej , drugiej i czwartej ściany i roztrzaskała szklaną kulę berła. Z berła wyleciała akuma.
- Koniec twoich rządów mała akumo! - Biedronka złapała akumę.
- Pa, pa miły motylku! - rzekła - Niezwykła Biedronka! - wszytko wróciło do normy. Nagle zobaczyła Czarnego Kota który do niej podchodzi rzuciła yo-yo i już miała pociągnąć aby zniknąć gdy ten złapał ją za rękę.
- Biedronko...Ja cię kocham... Ciebie Marinette - powiedział z takimi słodkimi oczami , że Marinette nie mogła się oprzeć aby go pocałować , ale uświadomiło sobie coś i wreszcie chciała dokończyć zdanie którego nie dokończyła podczas rozmowy z Tikkie.
-Ty kochasz Biedronkę. Nie mnie Marinette. Tylko bohaterkę Biedronkę. A ja Adriena nie Czarnego Kota, - rzekła i wyrwała rękę z jego uścisku .
-Ale przecież kocham Ciebie Marinette ty byłaś Biedronką cały czas... Cały czas kochałem Ciebie/1 Tylko nie wiedziałem kim jesteś! - mówił tak jakby chciało mu się płakać. Z Kolczyków Marinette znów zniknęła jedna kropka.
-Ja kocham Adriena - rzekła i odwróciła się do niego plecami.
-Czyli kochasz mnie?! - nigdy w życiu nie uśmiechał się tak szeroko.
- Tak...znaczy nie. Kocham ciebie jako Adriena! Nie Czarnego Kota... chociaż! Chociaż nie! Po co to mówiłam. - zarumieniła się i spuściła głowę. Czarny Kot dotknął jej podbródka i uniósł jej głowę do góry i musnął ją w usta. Marinette chciała aby ten pocałunek trwał wiecznie .Poczuła jak całe jej ciało robi się miękkie jak guma i zaraz opadnie na kolana. Czarny Kot się odsunął. Z kolczyków znów zniknęła jedna kropka została jej minuta. Więc szybko zniknęła w oddali.
Adrien
,,Łał'' - pomyślał. Gdy wrócił opadł na łóżko i z wrażenia nie mógł zasnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz