MMUZYKA

wtorek, 12 kwietnia 2016

Rozdział 4

Więcej kłopotów...



Adrien


                Czarny kot wybiegł i za pomocą koci kija szybko znalazł się na dachu.Nigdzie nie widział Biedronki.Poczuł nagłe uderzenie czymś w głowę i ból. Spojrzał do góry i zobaczył Biedronkę która z zgrabnością wskakuje na dach.
-Poddaj się czarny kocie. Oddaj swe mirakulum! - wrzasnęła ciemna biedronka.
- Biedrońsiu! - krzyknął czarny kot
- Dobrze kotku zabawimy się inaczej - na jej twarzy widniał podły uśmieszek. Czarny Kot zaczął podbiegać ale nagle stanął jak wryte i zobaczył jak ciemna biedronka znika za budynkami. Usłyszał jak ktoś za nim wskoczył na dach. Wstrzymał oddech już chciał wyciągnąć koci kij i się zamachnąć. Lecz usłyszał obcy ale znajomy głos.
-Potrzebujesz pomocy? Widzę , że sprawy się skomplikowały i muszę pomóc. - mówiła łagodnie nieznajoma - Więc nie będę się pojawiać na każdym ratowaniu Paryża. Na kilku - powiedziała poważnym tonem głosu. Czarny Kot się odwrócił i zobaczył Volpinę. Najprawdziwszą Volpinę.
- Jesteś pod akumą!- przygotował koci kij.
- Nie!
-No to kim jesteś?!
- To nie jest teraz ważne chcesz uratować biedronkę? To współpracujmy...
-Niech ci będzie - Kot wątpił w słowa Volpiny ale musiał zaufać tu chodziło o większą stawkę o biedronkę.
- Chodź za mną... - Czarny kot podążył jej szlakiem. Nagle poczuł jak ktoś pociąga go za ogon ku ścianie. Volpina pokazywała aby był cicho.
- Jest tam biedronka. - rzekła
- I co masz zamiar zrobić? - spytał
- Podejdziemy do... - nie pozwolił jej dokończyć.
-Genialny plan... Ona włada yo-yo może nas tym yo-yo powiązać! - rzekł oburzony. Zmarszczył nos.
- Właśnie dlatego tam tam naszą iluzję! - podniosła fleto-kij i pokręciła nim i stuknęła o podłogę. Wyłoniły się dwie postacie Czarny kot i Volpina. Obie te postacie podeszły do biedronki.
- Teraz zajdźmy ją od tyłu! - Volpina ruszyła. Czarny Kotowi opadły ręce. Wyglądał na zrezygnowanego ale ruszył za Vopiną , w różne kąty skakali i się kryli aż zaszli Biedronkę.
- Zniszczę jej yo-yo ale musisz odciągnąć jej uwagę...ponieważ nie wiem kiedy odkryje , że to iluzja.
-Dobrze.
- Zniszczę yo-yo i zniknę tak szybko jak tylko się da.
-Co! Dlaczego?! - spytał zdumiony.
-Ponieważ jak się przemieni nie chce widzieć kim jest naprawdę. Nie wiem jak ty - uśmiechnęła się do niego.                                                     Czarny Kot pokiwał głową porozumiewawczo. Wtedy wyskoczył. Był za biedronką. Zobaczył jak iluzja znika a biedronka już wie o co chodzi. Czarny Kot szybko wskoczył przed nią.
- Iluzja? - spytała śmiejąc się wrogo. - beznadziejny pomysł.
- Mi się tam podoba - uśmiechnął się do niej.
- A mi nie - rzuciła w niego yo-yo ale zrobił unik.
- Odwróć jej uwagę - pomyślał.Biedronka wpatrywała się w niego już chciała coś powiedzieć gdy ten jej przeszkodził.
- Oddam ci mirakulum ale ty je sobie weź z mojej ręki. - podszedł do niej . Stali twarzą w twarz. On wyciągnął rękę na którym był pierścień. Biedronka upuściła yo-yo i podbiegła do jego ręki. Wtedy Volpina wyskoczyła za ściany. Rzuciła się na yo-yo.I rozwaliła je. Zniknęła tak szybko jak szybko zepsuła yo-yo.
-Nie! - krzyknęła biedronka i zmieniła się w Marinette. Dochodziła godzina 19:49.
- Marinette? - spytał i uśmiechnął się na jej widok.
- Co. Ja. Tu. Robię.? - wydyszała.
- Nic po prostu jesteś. - podszedł do niej i przytulił ją.
-Akuma uciekła? - spytała tuląc czarnego kota.
- Tak. ALe to zrobimy później - rzekł - W porządku?
- Ze mną wszystko w porządku.Doprowadzasz mnie do porządku. - przytuliła go mocniej.W końcu przestała i oddaliło się o krok od czarnego kota.
- Musisz wracać do domu pewnie? - spytał
- Tak.
- Mogę ciebie podrzucić - uśmiechnął się i podniósł ją
- Co ty robisz?! Upuścisz mnie - spanikowała.
- Zaufaj mi.
-Ufam ci.



Marinette


           Była już w pokoju. Czarny Kot chciał już wyjść przez okno ale złapała go za rękę. Spojrzała mu w oczy.
- Nie zostawiaj mnie. Nie chce być sama Adrien - powiedziała spokojnie.Nie odpowiedział usiedli wygodnie opierając się o łózko i poduszki i leżeli tak przez chwilę. Marinette ziewnęła . Czarny Kot spojrzał na nią.
- Jesteś śpiąca połóż się - uśmiechnął się do niej. A ona się w niego wtuliła.
- Kocham cię Adrien - powiedziała
- A ja ciebie Marinette - odpowiedział. Czarny Kot leżał tak długo aż nie zorientował się , że Marinette zasnęła. Ostrożnie wyszedł z łóżka i wyszedł przez okno.

sobota, 9 kwietnia 2016

Rozdział 3

Kochaj...


Adrien


                 Adrien siedział już w ławce i czekał aby zobaczyć Biedronkę...Inaczej Marinette. Zauważył jak Nino razem z Alya wchodzi do klasy.
-Nino , Alya...Moglibyście dzisiaj usiąść razem? - ręką poprawił włosy.
- A Matinette? Ona siedzi ze mną! - oburzyła się Alya
- Wiem , ale chce a-a-a-aby usiadła ze mną dzisiaj bo musimy porozmawiać na ważny temat. - rzekł.
-To się rozumie chodź Nino! - uśmiechnęła się szeroko Alya i spojrzeniem pokazała puste miejsce Ninowi. Marinette właśnie wbiegła do klasy.
- Przepraszam.Trochę.Się.Spóźniłam. - wydyszała.
-Nie spóźniłaś się masz jeszcze minutę - pomachała jej Alya.
-Nino? Pomyliłeś miejsca? - spytała Marinette podchodząc do Nina.
-Nie ty dzisiaj usiądziesz z Adrienem - Marinette osłupiała
- Że co proszę?! - krzyknęła.Stała w miejscu nie ruszała się nie wiedziała co zrobić. Adrien spojrzał na nią swym słodkimi oczami więc w końcu usiadła obok niego.Wychowawczyni już weszła do klasy a Adrien próbował poruszyć temat rozmowy.
-Więc może chciałabyś... 
- Nie. Ty kochasz Biedronkę nie mnie - słychać było jej smutek. Chciała się rozpłakać.
-Nie prawda... - rzekł uśmiechając się do niej.
-Prawda... Gdybyś wiedział od samego początku , że Biedronka to Marinette nie kochał byś mnie...przepraszam Biedronki. - łzy napływały jej do oczu.
-Kochałbym cię
-To są tylko słowa... - rzekła i usłyszała dzwonek. Szybko wybiegła z klasy. Adrien szybko zabrał swoje rzeczy i już miał za nią biec gdy nagle ktoś go przytrzymał.
-Coś ty jej powiedział? - spytała Alya. Nino wpatrywał się w niego gniewnie.
-Nie mogę teraz rozmawiać! - wyrwał się z uścisku Alyi i uciekł korytarzem nie umiał znaleźć Marinette więc wybiegł na podwórko.

Marinette


                   Marinette siedziała na dachu płacząc była biedronką.Budziły w niej się takie negatywne i smutne emocje jakich w życiu nie miała.Nagle do jej yo-yo wpadła akuma.
-Witaj Biedronko! Ale się cieszę. Masz złamane serce od miłości czuję...
- Tak... - rzekła szlochając.
- Od teraz nazywasz się Ciemna Biedronka! Będziesz mogła zdobyć swą miłość tak jak chcesz. A w zamian dasz mi miraculum czarnego kota i swoje.
- Nie.
-Będziesz miała swoją moc bez mirakulum jak dasz mi swoje...
- No dobrze władco cień. - uśmiechnęła się zło wrogo. I jej strój zmienił się w czarny. Miała swoje yo-yo nie w kształcie koła tylko motyla.
Biedronka inaczej teraz Ciemna Biedronka saltem w tył wskoczyła na podwórko i przed sobą zobaczyła Adriena.
-No proszę kogo my tu mamy! - powiedziała i wyciągnęła swoje yo-yo. Za machnęła się i próbowała trafić w Adriena lecz ten zrobił unik.
-Biedronka?! - spytał przerażony.
- Nie. Ciemna Biedronka - rzekła. A Adrien szybko uciekł do szkoły zamykając drzwi wejściowe. Nagle za drzwi wychodzi Alya z telefon.
-Biedronka? Jesteś pod akumą? Ale jak??! - Alya nie wiedziała jak to się stało.


Adrien


         Wbiegł do łazienki szybko i rozejrzał się po kabinach.
-Biedronka pod władaniem władcy? - głos mu się łamał.
-Najwidoczniej... - powiedział Plagg wcinając ser.
- Muszę ją pokonać aby była sobą! Marinette - powiedział 
- A tylko biedronka umie łapać akume! - krzyknął Plagg. Połykając ser.
- Racja ale , wydostanę akumę i ona potem szybko ją oczyści? - spytał
- A jak się przemieni w Marinette? - zadał pytanie na które Adrien nie chciał odpowiadać ale musiał.
- Zaciągnę ją w miejsce gdzie nikogo nie ma. - powiedział - Mam już plan.
-Oby się udał... - powiedział Plagg z obojętnością.
-Plagg wysuwaj pazury!














poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Rozdział 2

Nie chce...albo  chce?


Marinette


             Marinette leżała na swoim łóżku słuchając budzika.Oczy jej się jeszcze kleiły. Kiedy pomyślała , że ma się spotkać z Adrienem inaczej czarnym kotem zbierało jej się na wymioty i ból brzucha.Nie była jeszcze na to gotowa. 

- Marinette! Czas do szkoły spóźnisz się znów - krzyknęła mama.
-Chyba jestem chora...mogę zostać w domu?
-No dobrze... - słuchać było oburzenie w jej głosie.Marinette wstała od łóżka i wskoczyła na swoje krzesło i spojrzała na komputer. Włączyła go i zobaczyła tapetę na której był Adrien. Zabrała ogromny wdech. I zrobiła spokojnie wydech.
-Czy ty nie zawsze aby marzyłaś o Adrienie? Teraz go masz...Całowałaś się z nim! - mówiła Tikki , która usiadła na monitorze komputera.
-No tak.. .
-No więc dlaczego nie chcesz go spotkać i wszystko sobie wyjaśnić na spokojnie? - spytała. Tikki zbliżyła się do jej twarzy.
-Nie nie jest takie proste... On był cały czas czarnym kotem. Kotem który... - nie chciała w głębi serca dokańczać tego zdania. Włączyła na komputerze wiadomości i zaczęła ubierać swoje ubrania. Nagle spojrzała na ekran i zobaczyła nie typowy widok.Nie wiedziała co to jest ale wiedziała , że Biedronka musi uratować Paryż. I będzie tam Czarny Kot. Raczej Adrien.
-Paryż potrzebuje Biedronki! - krzyknęła Tikki pokazując na ekran komputera.
,,Nie...nie dam rady - pomyślała - Adrien''
-Marinette? - spytała Tikki.
-Dobrze niech ci będzie spróbuje zanim Czarny Kot sie zjawi inaczej Adrien....Adrien - popatrzyła na jedno zdjęcie z nim - Tikki kropkuj! - szybko zmieniła się i w Biedronkę i rzuciła swoim yo-yo przez okno i pociągnęła do siebie.Szybko wyskoczyła i popędziła do Luwru. Upadła na podłogę i zobaczyła kobietę o zgniłej skórze i czerwonych krótkich oczach.
- Witaj Biedronko jestem ZombiLady! - zaczęła śmiać się jak szalona. I podniosła swoje berło i skierowała w dziecko , a te przemieniło się w zombie. Biedronka zaczęła machać yo-yo i atakować ZombiLady.

Adrien

       Adrien siedział w klasie i spojrzał do tyłu nigdzie nie widział Marinette. Nagle zauważył Aly'e.
-Hej! Nie wierz tak czasem gdzie jest Marinette? - uśmiechnął się do niej.
-Nie wiem... - usiadła na swoim miejscu i wpatrywała się w niego jak w miał coś na twarzy. Nagle Adrien zauważył przez okno jak Biedronka ucieka a za nią podąża jakaś czerwono włosa dziewczyna.
,,Biedronka ma kłopoty!'' - pomyślał. Wybiegł z sali do toalety.
-Plagg wysuwaj pazury! - szybko stał się Czarnym Kotem. Za użyciem koci-kija wyszedł z szkoły podążając za ludźmi przemienionymi w zombie.


Marinette


Biedronka zauważyła Czarnego Kota który przedziera się przez zombie. Szybko wpełzła pod czerwone auto. Leżała na tej podłodze z dobre 20 minut aż Czarny Kot zaczął dzwonić na jej yo-yo. Za wahała się ale odebrała.
-Mari...Biedronko? Gdzie jesteś potrzebuję ciebie! - mówił i słychać było jak dyszał.
- Eh...  - nie wiedziała co odpowiedzieć czuła się niezwykle dziwnie.
- Czy ty jesteś pod autem? - spytał 
-Tak
-Nic ci nie jest?! - słychać było jego troskę w głosie.
-Nie
-Potrzebuję cię. Po ocaleniu Paryża musimy porozmawiać Księżniczko. - rzekł uśmiechając się nie pewnie. Marinette chciała powiedzieć aby jej tak nie nazywał ale tylko odpowiedziała.
-Dobrze - rozłączyła się i wyszła z spod auta. Wzrokiem zobaczyła Czarnego Kota którego atakują zombie a ZombiLady się śmieje. Podeszła tak aby nikt jej nie zauważył i rzuciła yo-yo w berło i pociągnęła. Berło upadło na podłogę.
-Nie! - krzyknęła z dachu ZombiLady
- Czarny Kocie akuma jest w berle! Zniszcz  je! - ale tylko zobaczyła jak berło upadło i wydobyło z sobie jeszcze promień który trafił w Czarnego Kota.Biedronka podbiegła i wiedziała co musi zrobić.
-Szczęśliwy Traf! - z nieba spadła piłeczka. Biedronka szybko się rozglądała i zobaczyła odpowiedź. Rzuciła w ścianę za sobą a piłka odbiła się od jednej , drugiej i czwartej ściany i roztrzaskała szklaną kulę berła. Z berła wyleciała akuma.
- Koniec twoich rządów mała akumo! - Biedronka złapała akumę.
- Pa, pa miły motylku! - rzekła - Niezwykła Biedronka! - wszytko wróciło do normy. Nagle zobaczyła Czarnego Kota który do niej podchodzi rzuciła yo-yo i już miała pociągnąć aby zniknąć gdy ten złapał ją za rękę.
- Biedronko...Ja cię kocham... Ciebie Marinette - powiedział z takimi słodkimi oczami , że Marinette nie mogła się oprzeć aby go pocałować , ale uświadomiło sobie coś i wreszcie chciała dokończyć zdanie którego nie dokończyła podczas rozmowy z Tikkie.
-Ty kochasz Biedronkę. Nie mnie Marinette. Tylko bohaterkę Biedronkę. A ja Adriena nie Czarnego Kota, - rzekła i wyrwała rękę z jego uścisku .
-Ale przecież kocham Ciebie Marinette ty byłaś Biedronką cały czas... Cały czas kochałem Ciebie/1 Tylko nie wiedziałem kim jesteś! - mówił tak jakby chciało mu się płakać. Z Kolczyków Marinette znów zniknęła jedna kropka.
-Ja kocham Adriena - rzekła i odwróciła się do niego plecami.
-Czyli kochasz mnie?! - nigdy w życiu nie uśmiechał się tak szeroko.
- Tak...znaczy nie. Kocham ciebie jako Adriena! Nie Czarnego Kota... chociaż! Chociaż nie! Po co to mówiłam. - zarumieniła się i spuściła głowę. Czarny Kot dotknął jej podbródka i uniósł jej głowę do góry i musnął ją w usta. Marinette chciała aby ten pocałunek trwał wiecznie .Poczuła jak całe jej ciało robi się miękkie jak guma i zaraz opadnie na kolana. Czarny Kot się odsunął. Z kolczyków znów zniknęła jedna kropka została jej minuta. Więc szybko zniknęła w oddali.

Adrien

,,Łał'' - pomyślał. Gdy wrócił opadł na łóżko i z wrażenia nie mógł zasnąć.








Puzzle xD!